Są chwile, w których warto poluzować i odpuścić.
Takimi chwilami są oczywiście urlop/wakacje, rodzinne spotkania czy też święta.
Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Nasz organizm też potrzebuje zaszaleć i czasami odbiec od normy. Problem w tym, że trzeba wiedzieć na ile możemy sobie pozwolić i kiedy przystopować. U niektórych urlop czy też sjesta świąteczna ciągnie się całym rokiem. I tu jest pies pogrzebany. 😉
Wakacje jest to czas, aby się zresetować, nabrać nowych sił do działania, odpocząć od codziennych obowiązków oraz pobyć z rodziną. Niektórzy potrzebują choć na chwilę zmienić miejsce, zjeść zupełnie coś innego i cieszyć się niecodziennymi widokami. Takie wypady dodają świeżości w umyśle, inspirują, a przede wszystkim uczą bo przecież podróże kształcą, nieprawdaż? 😉
Nasz organizm, też potrzebuje zresetowania. Kilogramy czy też choroby związane z nie zdrowym jedzeniem nie przychodzą z dnia na dzień. Jest to długotrwały proces który ciągnie się latami. Jeżeli po urlopie nie odetniecie się grubą krechą to wtedy wakacje będą trwały całym rokiem. I konsekwencje takiego zachowania są przerażające.
Żebyście źle mnie nie zrozumieli. Nie mam na myśli tygodnia obżerania się w KFC i na każdym kroku wpierdzielania gofrów. Głowy trzeba używać na każdym kroku ;). Przede wszystkim RACJONALNE JEDZENIE i małe odstępstwa ;).
Korzystajcie z regionalnych potraw, których nie macie w domu.
Piwko po całodniowym wędrowaniu po górach? Czemu nie, ja uwielbiam taki klimat.
Oscypek z żurawiną, knedliki w Czechach, smażony ser, czy pierogi w górach. Ja na co dzień takich potraw nie jadam więc nie odmawiam sobie na urlopie. Lubię, również po powrocie odtworzyć potrawę, ale ze zdrowych składników.
Tak jak pisałam wcześniej, trzeba znać swoją granicę i po powrocie odrazu wrócić na swoje tory.
Wszystko co napisałam wyżej czyli to, że możemy popuścić pasa na wakacjach. A zjedzone kalorie oraz niezdrowe produkty nie są naszym problem. Tyczy się przede wszystkim zdrowych ludzi (w miarę zdrowych, bo każdemu napewno coś dolega ).
Jeśli bym miała zjeść oscypka i cały dzień skręcać się z bólu to wolałabym trzymać się zasad nawet na urlopie. Samopoczucie jest najważniejsze. Jeżeli nic nam nie dolega to wtedy automatycznie jesteśmy bardziej szczęśliwsi i życzliwi.
Trzeba wsłuchać się we własny organizm i wiedzieć czy możemy zrobić tzw. “skok w bok”.
Wakacje się już kończą, natomiast zbliża się zima, a razem z nią święta i ferie.
Dlatego kończymy z wakacjami (moje już się dawno skończyły;)) i bierzemy się za robotę. 😀
ZATEM
Zdrowo jedzcie, trenujcie systematycznie, nie zapominajcie o rozciąganiu oraz dużo się uśmiechajcie.
Dzięki za uwagę, pozdrawiam.